Witam na stronie znakomitego samolotu rozpoznawczo bombowego PZL.23 Karaś!!!

sobota, 18 września 2010

18 Września + podsumoawnie działań we wrześniu 39



Pomimo niejednoznacznego rozkazu Naczelnego Wodza oddziały Wojska Polskiego, atakowane przez przeważające liczebnie wojska Armii Czerwonej, nawiązywały walki. Do historii przeszła bohaterska obrona Grodna, gdzie resztki polskich oddziałów, wspierane przez harcerzy stawiły dwudniowy opór czołgom sowieckim, jak również obrona Lwowa od 12 do 22 września – przeciw Niemcom, od 18 września równocześnie przeciw Sowietom.
Nadal broniła się Warszawa, Modlin i Hel. Nadal resztki armii Poznań i Pomorze przebijały się przez kleszcze wroga. Armie Kraków i Lublin szukały wyłomu w rejonie Tomaszowa Lubelskiego.

Zdołano ewakuować do Rumunii 30 000 żołnierzy, na Węgry 40 000 (w tym m.in. brygadę zmotoryzowaną, batalion saperów kolejowych, oraz batalion policyjny "Golędzinów").


Podsumowanie
Załogi większości eskadr bombowych Karasi ewakuowały się do Rumunii. Personel i lotnicy z eskadr 5, 21, 22, 64, 65 przekroczyli granicę właśnie 18 września.  Części lotników i mechaników nie udało się przedostać przez granicę (Słowacy byli w tym przypadku bardzo gorliwi), część pozostała też w Polsce (załogi 34 eskadry przedostali się do Warszawy), zostając na posterunku i walcząc do końca.
 W całej kampanii wrześniowej Karasie wykonały prawie 450 misji bojowych, zrzucając 84 tony bomb. W polu boju walczyło w sumie około 140 Karasi (wliczając maszyny szkolne). Straty, które wyniosły 120 maszyn, czyli 86% stanu były ogromne, były to największe straty procentowo wśród wszystkich polskich maszyn bojowych.
Karaś był udanym samolotem, choć dość wolnym i nie opancerzonym. Tak duże straty to był jednak efekt nie tyle konstrukcji co sposobu wykorzystania. 

Karasie wykonywały we wrześniu bardzo trudne i zróżnicowane misje. Aż do 4 września jako jedyne samoloty polskie bombardowały wroga (dopiero wtedy Łosie weszły do akcji). Potem przez cały czas były używane jednocześnie do misji rozpoznawczych i uderzeniowych.
Ataki Karasi na kolumny pancerne były w większości przypadków udane, bomby 100 kilogramowe spadające na niemieckie kolumny rzucały czołgami w powietrzu, stąd określenie „wdmuchiwacz czołgów”.
Należy też pamiętać, że polscy lotnicy nie szczędzili maszyn podczas ataków i prawie zawsze po wykonaniu bombardowań wznawiali naloty na wroga, przy niskim pułapie, w celu ostrzelania przeciwnika z broni pokładowej. 

Karasie latały samotnie, bez osłony myśliwskiej. W powietrzu panowała Luftwaffe,  ale strzelcy z Karasi czynili niemal cuda, stawiając bardzo zaciekły opór, a kilka maszyn wroga zestrzeliwując!  
Karasie, które wracały z misji były często w opłakanym stanie, wówczas tylko dzięki ciężkiej pracy mechaników (często całymi nocami) mogły latać dalej.
Porównując Karasia do takich samolotów jak Ju87, czy Fairey Battle można zauważyć, że w każdym przypadku samoloty te ponosiły duże straty właśnie dlatego, że były to maszyny frontowe. Tylko tam, gdzie dana strona osiągała całkowitą przewagę w powietrzu, a obrona p-lot przeciwnika była sparaliżowana, straty były niewielkie.

piątek, 17 września 2010

17 Września

Na nasze wschodnie rubieże spadło uderzenie Armii Czerwonej w sile sześciu armii liczących 600-650 tysięcy żołnierzy i ponad 5000 czołgów, podzielonych na dwa Fronty: Białoruski i Ukraiński. Władze sowieckie wypełniły w ten sposób ustalenia tajnego protokołu dodatkowego do paktu Ribbentrop-Mołotow.
Marszałek Edward Rydz-Śmigły wydał 17 września w Kutach tzw. dyrektywę ogólną treści: Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami – bez zmian. Miasta do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii.



II i VI dywizjon, personel:
Tego dnia personel dywizjonów II i VI były w trakcie przekraczania granic z Rumunią. Niektóre części eskadr ewakuowały się jeszcze w dniu następnym.

Armie Kraków i Lublin, 24 eskadra:
            17 września po południu otrzymano rozkazy przegrupowania się na nowe lotnisko Gwoździec Stary. Na lotnisku 24 eskadry stał też wśród Karasi jeden Łoś, bez załogi. Jeden z pilotów Karasi zaryzykował i zasiadł za sterami tego bombowca. W ten sposób wystartowały wszystkie maszyny, 9 Karasi i 1 Łoś. Samoloty bezpiecznie wylądowały na wyznaczonym miejscu, ale tam otrzymały pilne rozkazy ewakuacji do Rumunii, sowieci byli bardzo blisko. Pomimo bardzo późnej pory maszyny bez problemu doleciały do Rumunii, lądując w miejscowości Cernautsi (dziś Chernovtsy, na Ukrainie).
            We wrześniu 24 eskadra wykonała 57 lotów bojowych, częstując Niemców ośmioma tonami bomb. Straty wyniosły 5 Karasi, była to jedna z mniej poszkodowanych eskadr w walce we wrześniu 1939 (większość eskadr traciła 90-100% stanu).
            


Armia Karpaty, 31 eskadra:
            Po południu tutaj również dotarły rozkazy o ewakuacji. Od 17:00 zaczęły startować maszyny, jedna po drugiej, celem było lotnisko Cernautsi. Uratowano trzy Karasie i jedną Czaplę. Dodatkowy Karaś ze Stanisławowa nie mógł wystartować z uwagi na awarię silnika. Szczęśliwie maszynę tę udało się naprawić jakoś znalazła się do niej benzyna, następnego dnia wystartowała i również doleciała do Cernautsi w Rumunii.
            31 eskadra wykonała we wrześniu 48 lotów, podczas których zrzucono ponad 8 tron bomb. Stracono w walce aż 10 Karasi, ale jeszcze podczas walki 5 maszyn otrzymano z innych jednostek.
Armia Poznań, 34 eskadra:
            Żołnierze z tej eskadry nie ewakuowali się do Rumunii, przedzierali się do Warszawy. Dzisiaj był kolejny dzień ich ostatniej misji, niesienia pomocy Stolicy. Przeprawa będzie trwała aż do 20 września, ale w końcu udało się tam dotrzeć.

Armia Modlin, 41 eskadra:
            Dziś nie wykonywano żadnych zadań, nie było już na czym. Załogi i personel naziemny czekały na rozkazy ewakuacji. Następnego dnia rozpoczęła się przeprawa do Rumunii.
            Eskadra we wrześniu wykonała 32 loty bojowe. Zrzucono ok. 2 ton bomb. Stracono osiem karasi i jeden P.43.



Armia Pomorze, 42 eskadra:
            Załoga eskadry tego dnia ruszyła do Rumunii. Dotarła następnego dnia.
            Podczas walk we wrześniu wykonała 21 lotów bojowych, zrzucając ok. 2,5 tony bomb. Straty wyniosły tylko trzy maszyny, pozostałe siedem przejął VI dywizjon.

Grupa operacyjna „Narew”, 51 eskadra:
            Prawdopodobnie ostatnia misja bojowa Karasi w kampanii: zaraz po zaatakowaniu przez sowietów naszych granic Karaś z tej eskadry został wysłany na misję rozpoznawczą na wschodnią granicę. Podczas lotu doszło do eksplozji bomb, prawdopodobnie z powodu wibracji. Cała załoga zginęła.
            W całej kampanii wrześniowej 51 eskadra wykonała 22 misje bojowe, zrzucając około 4 ton bomb. Starty wyniosły 7 Karasi. Jedną maszynę udało się ewakuować do Rumunii.

czwartek, 16 września 2010

16 Września


Tego dnia XIX Korpus Pancerny zamknął w rejonie Chełma pierścień okrążenia wokół sił polskich, łącząc się z nacierającymi od południa jednostkami niemieckiego XXII Korpusu Pancernego 14 Armii. Dowództwo niemieckie zrealizowało tym samym plan okrążenia sił polskich znajdujących się pomiędzy Wisłą i Bugiem podwójnym frontem okrążenia, jednocześnie jednostki niemieckie znajdujące się pod Lwowem miały uniemożliwić wycofywanie się sił polskich, którym udało by się przebić poza front okrążenia z zadaniem zorganizowania planowanej obrony (tzw. przedmościa rumuńskiego) w oparciu o sojuszniczą Rumunię i dostawy broni za pośrednictwem jej terytorium. Próby przebicia się armii Kraków i Lublin nie powiodły się.


VI dywizjon (personel dywizjonu).
Popołudniu personel ze zlikwidowanego VI dywizjonu opuścił Ponikwę i udał się do Horodenki. Z Horodenki przeniesiono się do miejscowości Kuty, zgodnie z rozkazami Hellera.


 Armia Karpaty, 31 eskadra:
            Wykonano diw misje rozpoznawcze dla obrońców Lwowa. Samoloty eskadry były już poważnie wyeksploatowane i wymagały wymiany wielu części, ale jeszcze jakoś latały.


Armia Poznań, 34 eskadra:
Rankiem tego dnia dwa Karasie wystartowały do Brzozowa. W rejonie lotniska zebrało się wiele polskich jednostek wojskowych wycofujących się z frontu. Taka koncentracja zwróciła na siebie uwagę niemieckich samolotów. Skończyło się to zniszczeniem jednego Karasia i poważnym uszkodzeniem drugiego.  Tak skończyła swój żywot 34 eskadra, której żołnierze przedarli się później do Warszawy i wzięli udział w jej bohaterskiej obronie.
W całej kampanii wrześniowej 34 eskadra wykonała 48 misji bojowych. Straty w sprzęcie wyniosły 100%, zniszczone zostało wszystkie dziesięć maszyn. Eskadra walczyła do końca, tak jak wiele innych polskich eskadr. Jak obrońcy Wizny.

wtorek, 14 września 2010

15 Września

Niemcy wprowadzili nad Bzurą nowe lekkie dywizje zmotoryzowane i wzmocniły lotnictwo bombowe. Lotnictwo polskie w tym rejonie praktycznie nie istniało i nie było już szans na wsparcie z powietrza dla naszych wojsk.
Twierdza Brześć została otoczona.
Wróg powoli odcinał nas od południa, uniemożliwiając polskim jednostkom ucieczkę do Rumunii.
Nadal walczyliśmy nad Bzurą, w Warszawie i na Helu.
Nadal walczyliśmy w powietrzu.



VI dywizjon
            Pole wzlotów Hutnik-Brody całe zryte były bombami. Widok potrafił załamać nawet wprawionego w boju żołnierza. Poprzedniego dnia było tu piekło, ale każdy wiedział dobrze, że to nie koniec. Te Karasie, które już były zniszczone, zaciągnięto na skraj lasu.
            Już rankiem o 6:00 w powietrzu znowu zawisł ryk silników lotniczych. Niemieckich. Niestety, nie leciały na jakiś inny cel, leciały na lotnisko Hutnik-Brody.
            Bombowce niemieckie, fala za falą, atakowały lotnisko z okrutną bezwzględnością. Powoli Karasie, jeden po drugim zostały trafiane.
            Tego dnia VI dywizjon przestał istnieć, fizycznie i formalnie. Zniszczony został cały park samolotowy. Personel oddelegowano w rejon Ponikwy. Później przeprowadzono ewakuację do Rumunii.    


4 eskadra z VI dywizjonu wykonała w sumie 39 wypraw bojowych, zrzucając 14 ton bomb. Stracono wszystkie samoloty, w tym także te przejęte od innych likwidowanych eskadr, w sumie 21 sztuk.

            5 eskadra z VI dywizjonu wykonała 32 misje różnego typu, atakując Niemców ponad 11 tonami bomb. Straty również wyniosły 100% w sprzęcie, czyli 19 maszyn (łącznie z przejętymi od innych eskadr).

           
           
Armie Kraków i Lublin, 24 eskadra:
            Tego dnia Karaś z 24 eskadry przeprowadził bardzo nietypową misję. Zadaniem było dostarczenie listu Marszałka Rydza- Śmigłego do gen. Rómmla, dowodzącego broniącą się armią „Warszawa”. Akcja polegała na pokonaniu 360 kilometrów nad terytorium zajętym przez wroga!        
To były straszne dwie godziny, ale jakimś cudem na trasie nie napotkano wrogich samolotów. Karaś wylądował na lotnisku w Mokotowie, ale był to już teren kontrolowany przez Niemców! Jak tylko zorientowano się, co się szykuje, pilot poderwał karasia do startu. Niemcy ostrzelali Karasia, ale niecelnie.
Tego samego dnia sowieci zestrzelili samolot Mewa, pierwszy samolot zniszczony podczas ataku sowietów.
Inny Karaś podczas wykonywania misji rozpoznawczej na terenach wschodnich wykrył zgrupowania wojsk kacapów, szykujące się do wykonania ciosu w plecy. Samolot wrócił na lotnisko.

Armia Poznań, 34 eskadra:
            Tego dnia miejsce stacjonowania eskadry zaatakowały Ju87. Niemieckie samoloty wykonały to raczej przypadkiem, gdyż nie rozpoznały znakomicie zamaskowanych Karasi, atakowały inny cel obok. Jedna z bomb trafiła skrzydło Karasia, ale nie eksplodowała! Niestety, uszkodzenie było na tyle poważne, że samolot spisano na straty.

poniedziałek, 13 września 2010

14 Września

Tego dnia Niemcy ostatecznie zamknęły szczelnym pierścieniem Warszawę. Natarcie całą dywizją pancerną zostało jednak zatrzymane, po nim wróg przystąpił do regularnego oblężenia naszej stolicy.
14 września uderzenie niemieckiej 3 armii przebiło się pomiędzy grupą Narew a armią Modlin i zagroziła miastu Brześć.
Do tego dnia broni się jeszcze Gdynia.



VI dywizjon

            Jeszcze w nocy tego dnia na inspekcję przybył dowódca brygady bombowej, płk. Heller. Wraz z nim przybyły rozkazy: przeniesienie na nowe lotnisko Hutniki-Brody, zbombardowanie wroga w rejonie Sokala, zniszczenie uszkodzonych maszyn, które muszą pozostać.
            4 eskadra rozpoczęła lot bojowy dopiero około południa (rankiem uniemożliwiała to mgła). Wystartowało 8 Karasi. Nieprzyjaciela namierzono niedaleko Rawy Ruskiej. Wszystkie osiem maszyn kolejno zrzuciło ładunki. Po wykonaniu zadania Karasie przyjęły kurs na Mosty Wielkie- Brody. W rejonie lotniska nagle zza chmur wyskoczyły klucze niemieckich Me109!
            Wywiązała się bardzo zaciekła walka. Nasi lotnicy umieli już bić się z silniejszym wrogiem, strzelcy okładali seriami każdego Messnera, który podchodził do ataku.
            Pierwszy z dwóch zestrzelonych Bf109 spadł trafiony podczas wykonywania świecy. Drugi myśliwiec nieniecki dostał po ciężkim pojedynku z Karasiem, którego pilot był został ranny, ale mimo to kontynuował walkę manewrową. Pozostałe maszyny niemieckie po tych stratach odpuściły i odleciały.
            Karasie zestrzeliły więc dwa myśliwce Bf109, bez strat własnych w walce!
            Podczas lądowania, na lotnisku Hutniki, jeden z Karasi poważnie uszkodzony przez wroga zahaczył skrzydłem o ziemię i uszkodził się na tyle poważnie, że został spisany na straty. Załoga wyszła cało.
            Po tej akcji działalność bojowa została wstrzymana, trzeba było czekać na dojazd rzutu kołowego.
            Po południu na lotnisko nadleciały niemieckie samoloty, 36 bombowych i 18 myśliwskich. Atak był bardzo ciężki, choć bomby spadały głównie między samolotami, a że te nie miały paliwa, nie zapalały się. Lotnisko zostało zryte bombami, samoloty uszkodzone wymagały natychmiastowej naprawy, a mechanicy jeszcze nie dojechali. Zaczęła się walka z czasem, gdyż w każdej chwili Niemcy mogli ponowić atak.


5 Eskadra
            Tego dnia także przeniosła się na lotnisko Hutniki, razem z 4 eskadrą przeżyła atak niemieckich bombowców. Starty w samolotach były bardzo poważne.



Armie Kraków i Lublin, 24 eskadra:
            Wykonano trzy misje rozpoznawcze, po czym przeniesiono się na lotnisko Kniahinin na Wołyniu. Jeden Kraś został poważnie uszkodzony przy lądowaniu.

Armia Poznań, 34 eskadra:
            Z powodu bardzo złej pogody nie wykonywano lotów  w tej eskadrze. Kłopoty z paliwem, amunicją oraz coraz bardziej nękający wróg sprawiły, że eskadra ta była w coraz bardziej opłakanym stanie. Popołudniem Karasie przeniosły się do Brzozowa, a potniej do Luszyna.

13 Września

Armia „Łódź” po bezskutecznych próbach przedarcia się do Warszawy zdążała do Modlina. Na zachodzie inne armie, „Poznań” oraz „Pomorze” próbowały również dostać się do Warszawy. Niemcy zajęcli także pozycje pod Lwowem. Wojsko polskie wycofywało się już nad linie Dniestru i Stryja.


4 (64) Eskadra (VI dywizjon)
            Tego dnia cały VI dywizjon miał wykonywać rozpoznanie w rejonie Rawy Mazowieckiej. Poranny start uniemożliwiła jednak mgła. Gdy warunki pogodowe się poprawiły pojedynczy Karaś wystartował z lotniska, ale zaraz po starcie samolot zachwial się i spadł. Cała załoga zginęła. Po tym wypadku nie wykonywano już lotów.



Armie Kraków i Lublin, 24 eskadra:
            Samoloty tej eskadry wykonały trzy misje rozpoznawcze. Podczas jednej z nim Karaś miał awarię i musiał lądować koło Warszawy. Pozostałe dwie maszyny wykonały rozpoznanie, w tym jedno na rozkaz armii „Poznań” i wróciły szczęśliwie do bazy.


Grupa operacyjna „Narew”, 51 eskadra:
            Tego dnia Karasie wykonywały loty rozpoznawcze w rejonie (Białystok- Grodno). Żadne z maszyn nie ucierpiały.

niedziela, 12 września 2010

12 Września


Uderzenie polskiego wojska nad Bzurą załamało się tego dnia. Armie „Poznań” i „Pomorze” będąc pod ciężkim ostrzałem artyleryjskim i bombardowane non stop z powietrza musiały przejść do odwrotu. Wróg zbliżał się coraz bardziej do Brześcia.
            W eskadrach Karasi zaczynało brakować wszystkiego, samolotów, bomb, nawet benzyny.



5 eskadra (VI dywizjon)
            Poranek przywitał pilotów chmurami na niskim pułapie, która zapewniała w jakimś stopniu ochronę przed wrogiem. Mimo to, profilaktycznie, zamaskowano maszyny. Benzyny było tak mało, że musiano pospuszczać ją ze wszystkich samolotów, by wystarczyło dla dwóch Karasi na lot.
            Karasie miał tym razem za zadanie wykonać rozpoznanie. Po wykonaniu zadania meldunek miał być zrzucony nad Kutnem. Jedna z maszyn nie mogła wykonać zadania z powodu mgły, wylądowała po drodze w polu z braku paliwa. Karaś został potem uratowany gdyż udało się dowieźć benzynę. Drugi Karaś wykonał zadanie z powodzeniem i przekazał meldunek.

4 eskadra (VI dywizjon)
            Z braku paliwa (które starano się pozyskać tego dnia od X dywizjonu Łosi) na misje bojowa udało się wysłać tylko trzy Karasie. Po drodze lądowano w Gnojnie, gdzie uzbrojono samoloty w bomby. Już za Rawą Mazowiecką namierzono potężne zgrupowanie niemieckie. Zrzucono ładunki, ale taka ilość bomb nie wyrządziła wrogowi dużych strat. Wszystkie maszyny wróciły na lotnisko, ale jeden z Karasi miał zatarty silnik i nie nadawal się już do lotów. Wieczorem udało się dostarczyć benzynę, ale nie starczyło jej dla wszystkich Karasi.

Armie Kraków i Lublin, 24 eskadra:
            Od samego rana przeprowadzano akcje bojowe na cele w rejonie Wisły i Bugu. Wieczorem jednostka przeniosła się do Strzyżowa. Podczas lądowania w ciemnościach jeden z Karasi został rozbity, załoga wyszła cało.

           
Armia Karpaty, 31 eskadra:
            Rankiem podczas odlotu ze Lwowa Karaś rozbił się tuz za lotniskiem  z powodu awarii silnika. Maszyna została kompletnie zniszczona.
            Dwa inne Karasie z tej eskadry, wykonały lot bojowy na kolumnę niemiecką w rejonie Jarosław- Radymno. Z powodu wyczerpania zapasów bomb 50 i 100-kilogramowych do ataku użyto ładunków 24 i 12.5 kilogramowych.  Niestety po drodze napotkały na samoloty wroga, trzy Bf109, które zestrzeliły jednego Karasia, a drugiego zmusiły do lądowania w polu. Atak na kolumnę nie udał się.


Armia Poznań, 34 eskadra:
            Wykonano dwa loty rozpoznawcze, żaden z Karasi nie ucierpiał. Pod koniec dnia eskadra przeniosła się do Woli Raciborskiej, gdyż poprzednie lotnisko zostało namierzone przez niemieckie samoloty zwiadowcze.

sobota, 11 września 2010

11 Września


Chwile chwały dla naszej armii: przeciwuderzenie armii „Pomorze” i „Poznań” odrzuciło dwie niemieckie dywizje i rozbiło trzecią. Niestety praktycznie wszędzie indziej już dominowali Niemcy. Lotnictwo bombowe działa dalej, ale coraz bardziej zaczyna odgrywać rolę tzw. ułańska fantazja, kontakt z dowództwem jest coraz gorszy.
           

VI dywizjon:
            Do dywizjonu dołączyły „obiecane” Karasie z II dywizjonu oraz z 42 eskadry. W międzyczasie nad lotniskiem zatoczył koło niemiecki Hs126, co oznaczało że należy się spodziewać nalotu.
            Chwilę potem lotnisko Franopol zostało doszczętnie zniszczone, znowu ewakuacja była rychło w czas!
Tego dnia dywizjon przegrupował się na nowe lotnisko, z Franopola na Falenice. Z lotniska Wielick zrezygnowano, żeby usprawnić koordynacje jednostek z jednej wspólnej bazy wypadowej.
            Po dniu przerwy w lotach eskadra 4(64) zabrała się za wykonywanie szeregu lotów rozpoznawczych wzdłuż Bugu, na odcinku (Drohiczyn- Nur- Sokołów Podlaski). Nie poniesiono strat.


5 Eskadra :
            Tego dnia Karasie 5 eskadry przeniosły się z Franopola do Falenicza.
Eskadra powoli wykruszała się ze sprzętu zdolnego do lotu.


Armie Kraków i Lublin, 24 eskadra:
            Przeprowadzono szereg misji rozpoznawczych wzdłuż Wisły, brak informacji o stratach.


Armia Poznań, 34 eskadra:
            Karasie wykonały trzy misje rozpoznawcze, podczas jednej z nich Karaś ostrzelany poważnie przez działka PLA musiał lądować w polu, załoga uratowała się, ale maszynę spisano na straty.           
           

Armia Modlin, 41 eskadra:
            Eskadra otrzymała rozkaz przenieść się do Brześcia. Wykonano lot na jedynym sprawnym PZL.43 Czajka (Następca Karasia), rozpoznając po drodze sytuację w rejonie  (Ciechanów- Płońsk- Nasielsk). Niestety w pewnym momencie na drodze stanęły mu dwa Bf109, ale jakimś cudem Czajka uciekła agresorom! Niestety samolot rozbił się przy lądowaniu w Brześciu, na jednym z kraterów po bombach. Tak zakończyła istnienie 41 eskadra.
            We wrześniu 1939 Karasie z tej eskadry wykonały 32 loty, głównie rozpoznawcze. Zrzucono ok. 1,5-2 ton bomb. Straty w sprzęcie wyniosły praktycznie 100%.



Armia Pomorze, 42 eskadra:
            Po przekazaniu pozostałych Karasi do VI dywizjonu eskadra została rozwiązana.           
            Maszyny z tej eskadry przeprowadziły ponad 20 misji różnego typu, zrzucając 2,5 ton bomb. Straty w sprzęcie były stosunkowo nieduże, tylko 30%, siedem sprawnych maszyn oddano następcy. Załogi 17 września ewakuowano do Rumunii.


Grupa operacyjna „Narew”, 51 eskadra:
            Jedynym ruchem tego dnia było przeniesienie się na lotnisko Prażan, niedaleko Brześcia.

piątek, 10 września 2010

10 Września



Dziś na poważnie zaczyna się bitwa nad Bzurą, była największa bitwa z Niemcami aż do 1941 roku.
Tego dnia Naczelne Dowództwo Lotnictwa wydało zarządzenia odnośnie reorganizacji jednostek bojowych lotnictwa, w tym także bombowego.
            Niestety, o niektórych eskadrach piszę dziś już po raz ostatni…


21 i 22 eskadra (II dywizjon):
            Ostatni dzień eskadry.
            Od tego dnia samoloty II dywizjonu miały zostać przekazane pod skrzydła VI dywizjonu. Eskadra 21 dotarła na lotnisko dopiero dzień później, 22 eskadra wylądowała we Franopolu jeszcze tego dnia. W sumie dywizjon II oddał osiem Karasi i w ten sposób zakończył swoje istnienie.
            Jeden z Karasi, nie przekazany jeszcze VI dywizjonowi wykonując misję bojową został zestrzelony przez dwa Bf109, załoga zginęła.
Podczas walk we wrześniu II Dywizjon, złożony z dwóch eskadr wykonał 70 misji bojowych (32+38), częstując szkopów 22 tonami bomb (10+12).


 55 eskadra:
            Otrzymała rozkazy wykonania rozpoznania w rejonie (Siedlce- Węgrów- Sokołów Podlaski- Drohiczyn- Łosice). Dodatkowo jednostka miała się przenieść do Marianowa, nieopodal Łukowa.
Rankiem 10 września (z lotniska Marynin lub Marianowo(?)) wystartował pierwszy Karaś i ruszył na wskazany rozkazami obszar rozpoznania. Lot był bardzo szczęśliwy, trwał 2,5 godziny i obył się bez kontaktu z jakimkolwiek niemieckim samolotem. Podczas rozpoznania stwierdzono liczne pożary i zniszczenia w miastach. Niestety podczas podchodzenia do lądowania na nowe lotnisko Marianów samolot nagle zachwiał się i spadł korkociągiem do ziemi. Cała załoga, w tym dowódca 55 eskadry zginęli.
Tym czasem na lotnisku poprzednim, Marynin na powrót samolotu dowódcy czekały pozostałe samoloty. Czekano tak aż cztery godziny i w końcu podjęto decyzję o przelocie na nowe miejsce. I znowu była to „ostatnia chwila”, zraz po wylocie lotnisko w Maryninie zryły szwabskie bomby.
Już przy lądowaniu w Marianowie rozbił się kolejny Karaś, na szczęście drzewa wytłumiły nieudane lądowanie i załoga przeżyła. Samolot leżał w częściach w lesie, na długości kilkudziesięciu metrów.
O 16:00 wylądował samolot z 31 eskadry (Armia Karpaty) z rozkazem przejęcia samolotów z 55 eskadry. Cztery ostatnie latające Karasie zasiliły również przetrzebioną 31 eskadrę.
Ale nie na długo.
Po przelocie na lotnisko w Cieszanowie okazało się, że 31 eskadra już tam nie stacjonuje, zdecydowano się udać do Lwowa, na lotnisko Skniłów. Nieszczęście opuściło maszyny, gdy po wylądowaniu na niebie pojawiły się niemieckie bombowce. Bomby nie były zbyt celne, ale w tamtych warunkach każde uszkodzenia, nawet najmniejsze, z braku zaplecza uziemiały maszyny polskie. Niestety tak się też i tam stało, tylko jeden Karaś odleciał do 31 eskadry. W taki oto tragiczny sposób 55 eskadra została zniszczona.
Zdążyła do tego czasu zrzucić ok., 14 ton bomb, wykonując ponad 40 misji bojowych.
            Załogi i mechanicy, którzy ocaleli mieli być przejęci przez VI dywizjon.  
Armia Łódź, 32 eskadra:
            Wszystkie maszyny, jakie mogły jeszcze się unieść, zostały przekazane do bazy serwisowej w Brześciu. Personel miał się przenieść do Łucka i stamtąd ewakuować się do Rumunii.
            Jednostka we wrześniu wykonała 28 misji rozpoznawczych. Udało się zestrzelić jeden niemiecki samolot, Hs126.


Armia Poznań, 34 eskadra:
            Eskadra była włączona w operację znaną później jako bitwa nad Bzurą. Tego dnia Karasie latały na szereg misji rozpoznawczych, wykonując zadania pomimo znacznych uszkodzeń.


Armia Modlin, 41 eskadra:
            Eskadra przeniosła się z lotniska w Zielonce na Starą Wieś. Jedna z maszyn, która lądowała dzień wcześniej awaryjnie, została spisana na straty. Podczas przelotu jedna z maszyn, Pzl.43, został zestrzelony przez Bf110. Załoga zginęła.


Grupa operacyjna „Narew”, 51 eskadra:
            Wykonano jedno zadanie rozpoznawcze, bez strat własnych. Resztę dnia przeznaczono na przygotowania do zmiany lotniska.

środa, 8 września 2010

9 Września



Ciągle broniące się polskie punkty oporu (Wizna, Warszawa, Hel, Modlin i inne) zaskoczyły Niemców, którzy spodziewali się łatwiejszej konfrontacji. Z tego względu wróg musiał się przegrupować.
Na północy przystąpiono do ostatecznego uderzenia na fortyfikacje obok Wizny. Na południu niemieckie dywizje ruszyły do odcięcia polskich wojsk od ewentualnej drogi ucieczki do Rumunii, forsując San i zmierzając w kierunku Lwowa.
            Aż do tego dnia Niemcy nie zbombardowali żadnego ważniejszego lotniska z polskimi bombowcami (z wyjątkiem Małaszewicz i Butlerowa).


           
 21 i 22 eskadra (II dywizjon):
            Od rana Karasie wykonywały loty rozpoznawcze w rejonie (Kutno- Łowicz- Rawa Mazowiecka) oraz (Radom- Końskie). Drogi były już zatłoczone wręcz niemieckimi wojskami, piechotą, czołgami i artylerią. Wykryto liczne oddziały w Odrzywole.     
            Później rozpoznano wojska w rejonie Warszawy i Siedlec. Wszystkie raporty zostały przekazane do Warszawy i Brześcia. Były one bardzo ważne, szykowała się bitwa nad Bzurą!
Tego dnia pada rozkaz przekazania Karasi II dywizjonu do VI dywizjonu. W ramach rekompensaty II dywizjon miał dostać nowe maszyny z Rumunii. Jak się stało w rzeczywistości, wiemy wszyscy…


64 i 65 eskadra (VI dywizjon):
            Zadaniem na ten dzień dla VI dywizjonu było przeniesienie się na lotnisko Franopol oraz rozpoznania i bombardowanie niemieckich oddziałów. Dowódca rozkazał natychmiastowe przeniesienie na nowe lotnisko.
            Karasie wyruszyły na rozpoznania i na ataki celów. Jeden z Karasi przeszukiwał terenu Bugu, gdzie miała miejsce niemiecka przeprawa. Inny Karaś wykonał rozpoznanie w rejonie (Pułtusk- Mława). Po tych zadaniach oba Karasie zaatakowała niemieckie kolumny pod Wyszkowem. Dopiero wtedy poleciały na nowe lotnisko.
            Przenoszenie się sztabów i dywizjonów owocowało coraz większym zamieszaniem i bałaganem organizacyjnym. Do VI dywizjonu nie dotarły rozkazy o przejęciu maszyn z II dywizjonu, ani rozkazu o przekazaniu części personelu do 55 eskadry. Dowództwo naczelnego Wodza znajdowało się już wtedy w Brześciu, tam też udał się dowódca VI dywizjonu w celu „wyprostowania” rozkazów.


Armie Kraków i Lublin, 24 eskadra:
            Eskadra przeniosła się na nowe lotnisko Łuszczów, koło Lublina.


Armia Karpaty, 31 eskadra:           
            Przeprowadzono 2 loty rozpoznawcze.


Armia Łódź, 32 eskadra:
            Tego dnia stracono Karasia, który wykonywał zadanie przekazania rozkazów do Brześcia. Zaatakował go niemiecki myśliwiec dwusilnikowy Bf110. Zginęła cala załoga.
Armia Poznań, 34 eskadra:
            Karaś, w eskorcie aż sześciu P.11c (rzadkość w taj kapanii!) wykonał lot rozpoznawczy przedpola dla wojsk gen. Kutrzeby. Przygotowywano właśnie atak pod Bzurą.


Armia Modlin, 41 eskadra:
            Wykonano dwa loty rozpoznawcze, bez strat własnych.


Armia Pomorze, 42 eskadra:
            Po zbombardowaniu lotniska przez wroga w dniu poprzednim jednostka przystąpiła do przegrupowania się na nowe miejsce, do Franopola.

Grupa operacyjna „Narew”, 51 eskadra:
            Rankiem jednostka przybyła na nowe lotnisko do Rogowa, ale już po południu została przeniesiona do Małaszewicz. Tam spotkało ja silne bombardowanie, ale pomimo dużej ilości zrzuconych bomb nie było strat w maszynach.


55 eskadra:
            Rankiem Karaś podczas rozpoznania terenu w rejonie Kałuszyna napotkał na swojej drodze dwa Me109. Walka wydawała się być z góry przesądzoną, jednak Karasie szybko się uczyły: po raz kolejny rzucenie samolotu „na łeb” i wyrównanie tuż nad ziemią, a następnie lot „na żmijkę” plus ostry ostrzał tylnego strzelca dało efekt. Messery kombinowały ile mogły, ale po pewnym czasie odpuściły. Postrzelany samolot dotarł bezpiecznie na swoje lotnisko.
            Tego dnia bombardowano dotkliwie okolice lotniska 55 eskadry, ale samego lotniska żadna bomba nie dotknęła.
            Później wysłano klucz trzech karasi na atak kolumny pancernej w rejonie Sokołowa Podlaskiego. Pomimo bardzo silnej obrony PLA atak na wroga się powiódł. U jednego z Karasi trzy bomby nie oderwały się i maszyna z odbezpieczonymi ładunkami musiała wylądować tak, by nie zbombardować własnego lotniska. Na szczęście udało się!
            Oczywiście bomby nie mogły się zmarnować, zaraz potem Karasie poleciały ponowić atak. Tym razem bomby znalazły swoje przeznaczenie na wrogich czołgach.
            Po południu ponownie zbombardowano lotnisko 55 eskadry, ale pomimo non stop latających szwabskich samolotów rozpoznawczych nie wykryto samego lotniska i to bombardowanie skończyło się na pożarach w pobliskich miejscowościach.

wtorek, 7 września 2010

8 Września

21 eskadra:
    Podczas jednego z bombardowań Niemców, nad Wyszkowem, Karaś został zaatakowany przez Bf110 i zestrzelony. Załoga ranna, ale uszła z życiem.
    Inny Karaś po wykonaniu swojej misji został także zaatakowany i zmuszony do lądowania w polu, na szczęście tutaj także nikt nie zginął. Załoga tego Karasia nie wiedziała jeszcze, że chociaż uda jej się naprawić prowizorycznie Karasia i za dwa dni wystartować do bazy, to już nigdy tam nie doleci…

22 eskadra:
    Bombardowano jednostki niemieckie w rejonie (Sokołów Podlaski - Ceranów). Atak się powiódł, zaskoczona, ukryta w lesie szwabska kolumna niemiecka nie miała czasu na reakcję. Co więcej, Karasie nawiązały walkę z niemieckim bombowcem Do17, ale ten uciekł i nie udało się go zestrzelić.

 55 eskadra:
    Po wykonaniu udanego ataku na wrogą kolumnę pancerną w rejonie Ostrowa Mazowieckiego Jeden z Karasi wykrył i zaatakował oddział niemiecki artylerii konnej (Niemcy też w 1939 jeździli na koniach!). Ale przeżyć załodze owego Karasia jeszcze nie było dość tego dnia: podczas lądowania zaatakował ją bombowy He111. Jednakże Niemiecki pilot źle ustawił maszynę, która przeleciała za nisko, ustawiając się prosto pod kaem strzelca naszego Karasia. Kolejny szwabski samolot na liście naszych! Załogę niemieckiego samolotu schwytano.

4 (64) Brygada bombowa:
    Tego dnia jeden z Karasi podczas lotu został zestrzelony przez dwa niemieckie myśliwce. Strzelec zginął w walce, jeszcze w samolocie, pozostałej załodze udało się uratować.

Armie Kraków i Lublin, 24 eskadra:
    Eskadra została przyporządkowana tego dnia do nowo uformowanej armii Lublin. Wykonano loty rozpoznawcze w rejonie (Łódź- Łowicz- Łęczyca- Kutno- Sochaczew) oraz (Radom- Rawa Mazowiecka). Do eskadry doszła „nowa krew” w postaci dwóch odnalezionych na trasie Karasi (które zostały porzucone przez nieznaną jednostkę szkolną, prawdopodobnie z powodu braku paliwa).

 Armia Poznań, 32 eskadra:
    Cały dzień wykonywano loty rozpoznawcze w rejonie Włocławka. Podczas jednego z takich lotów Karaś został zaatakowany przez Bf109, ale udało mu się uciec. Niestety maszyna musiała zostać poddana generalnemu remontowi w mobilnym parku remontowym w Kłodawie.


Armia Modlin, 41 eskadra:
    Do eskadry dołączyły tego dnia dwa PZL.43 Czajka, nowsze wersje Karasia (były w eskadrze od 4 września, ale 8 września wróciły z remontu).

poniedziałek, 6 września 2010

7 Września

Dygresja:

Do czytania dalszych części dziennika polecam posłuchać piosenki „List” rzeszowskiego zespołu Monstrum. Jest to piosenka poświęcona naszym pilotom z września 1939.



Ok., teraz dziennik (zachęta do czytania: Karasie zestrzeliły dziś 2 Bf109!):



21 eskadra:

    Dzień rozpoczęto od wykonania rozpoznania wojsk nieprzyjaciela w rejonie Łodzi. Po wykonaniu zadania Karaś został zaatakowany i trafiony pociskami z Bf109. Na szczęście maszynę udało się posadzić na ziemi, nikt z załogi nie zginął. Niestety, nie przekazano meldunku o celu, dlatego wyprawa bombowa złożona z 3 Karasi szukała celu samodzielnie. Zajęło to trochę czasu, ale udało się. Po namierzeniu jednostek niemieckich w rejonie (Ozorków-Stryków) przystąpiono do ataku.

Niemcy nauczeni stratami z dni poprzednich zmienili taktykę poruszania się wojsk pancernych: teraz czołgi przemieszczały się w malych grupkach po 2-4 maszyny.

    Karasie znalazły jednak smaczny kąsek: pod lasem stacjonowała cała grupa czołgów i samochodów! Natychmiast przystąpiono do ataku. Zaskoczeni Niemcy nie mieli czasu reakcję, 100-kilogramowe cygara roznosiły po kolei czołg po czołgu. Dopiero po nalocie, gdy Karasie już odlatywały, odezwały się z ziemi niepewnie k-my. Niecelnie.

    Podczas powrotu z tej wyprawy naszych dzielnych chłopaków zaatakowały niemieckie Bf109, tradycyjnie w poważnej przewadze liczebnej, 8 szt(!). Jeden za Karasi musiał opuścić szyk z powodu uszkodzeń, ale pozostałe maszyny dzielnie trzymały się razem, lecąc unikami i stawiając zaporowy ogień odrzucały ataki szwabów jeden po drugim.

Ósmy Messerschmitt w końcu dostał na tyle porządnie, że eksplodował w powietrzu! Po tej stracie pozostałe samoloty wroga już podziękowały nowych wrażeń i odleciały.





22 eskadra:

    Maszyny tej eskadry, w liczbie 5 sztuk, brały udział w atakowaniu wroga w rejonie (Piotrków- Ozorków- Łęczyca). Pomimo silnej obrony powietrznej, jaką zaczęto tam stawiać (Niemcy się szybko uczą!) wszystkie samoloty powróciły szczęśliwie po wykonananiu zadania, aczkolwiek były znacznie uszkodzone.



      

55 eskadra:

    Tego dnia samoloty 55 eskadry wykonywały zadania rozpoznawcze w rejonie (Łodzi). Inny samolot po wykonaniu zadania rozpoznawczego w rejonie (Kielce-Radomsko) i zrzuceniu raportu nad Okęciem.

Samoloty były po drodze ostrzeliwane przez swoją artylerię PLA. Jedna z maszyn została niestety trafiona i lądowała przymusowo.

6 Września

6 Września

22 eskadra:
Dzień poświęcono na przeniesienie sił na nowe lotnisko, do Podlodowa.


55 eskadra:
Patrolowano rejon Kielc, Płocka i Ciechanowa. Obyło się bez strat własnych.


Armie Kraków i Lublin, 24 eskadra:
Eskadra wykonała kilka lotów rozpoznawczych, bez straty własnych. Wieczorem maszyny przeleciały na nowe lotnisko do Wronowa.


Armia Karpaty, 31 eskadra:
Tego dnia cztery Karasie bombardowały kolumnę niemiecką, wykrytą wcześniej. Pierwszy atak nie powiódł się z uwagi na gęste chmury, ale później bombardowanie powtórzono. Stwierdzono dobre rezultaty, wróg poniósł znaczne straty. Żaden z Karasi nie został zestrzelony. Wieczorem maszyny przeniosły się na lotnisko Werynia.


Armia Łódź, 32 eskadra:
Podczas jednego z lotów rozpoznawczych Karaś został zniszczony podczas lądowania. Brak dodatkowych informacji o akcjach tego dnia.

Armia Poznań, 32 eskadra:
Podczas misji rozpoznawczych i patrolowych stracono dwa karasie, jeden zestrzelony przez Bf109, inny prawdopodobnie spadł w wyniku awarii maszyny. Jeden z lotów Karasi był eskortowany przez myśliwce P.11c.


Armia Modlin, 41 eskadra:
Podczas kilku misji rozpoznawczych i patrolowych Karasie przekazywały informacje o sytuacji na północ od Warszawy. Niedaleko Przasnysza wykryto niemiecki balon obserwacyjny, który zaatakowano ze skutkiem pozytywnym, balon i zaplecze zniszczono. Więcej na temat tej akcji można poczytać tutaj:
http://www.rozan.hg.pl/samoloty/
dzialania.php
Polecam!!!


Armia Pomorze, 42 eskadra:
Był to ostatni dzień działań tej eskadry. Wykonano kilka misji rozpoznawczych, podczas których zbombardowano wroga.


Grupa operacyjna „Narew”, 51 eskadra:
Podczas jednego z lotów rozpoznawczych załoga Karasia wykryła pod Ostrołęką na niemiecka kolumnę piechoty, następnie bombardując pociąg na stacji kolejowej.
Podczas innego lotu rozpoznawczego wykryto dużą kolumnę niemiecka w pobliżu Różan. Informację o tym przekazano natychmiast do dowództwa. Na wykryty cel wysłano wszystkie 5 Karasi sprawnych. Atak się powiódł, ale już nad celem stracono pierwszego Karasia. Podczas powrotu grupę zaatakowały Messerschmitty Bf109, jeden z Karasi został zmuszony do lądowania. Inny Karaś wleciał na trasę aż 12 samolotów Ju87, które próbowały go zestrzelić. Samolot lądował przymusowo, załoga przeżyła, ale maszyna była całkowicie zniszczona.

5 Września

55 eskadra:
Prowadzone są liczne misje rozpoznawcze w rejonie Płocka i Grudziądza. Tego dnia zbombardowano z sukcesem niemiecką kolumnę zmotoryzowaną w Białym Dworze. Wśród Niemców zaraz po słowach „Achtung, Banditten!” pojawiały się już tylko coraz mniej cenzuralne, z których mogę tu napisać tylko „Verfluchte!”, i „Scheise!”.

4 (64) Brygada bombowa (VI dywizjon):
    Rankiem przeprowadzono kilka lotów rozpoznawczych, a popołudniem Karasie wykonały rajd na kolumnę  w rejonie Pułtusk- Ciechanów. Jeden Karaś został stracony podczas awaryjnego lądowania, po wcześniejszym ostrzelaniu przez własną artylerię (ponownie wzięty za Ju87, co było między innymi efektem braku przeszkolenia wojsk OPL w znajomości sylwetek maszyn wroga).

Armia Łódź, 32 eskadra:
    Tragiczny dzień dla tej eskadry. Zaraz po starcie trzech Karasi na niebie pojawiło się siedem ciężkich myśliwców Bf110. Z takim przeciwnikiem i w takiej liczbie nasze samoloty bez osłony były całkowicie bez szans. Dwa Karasie zostały zestrzelone po krótkiej walce. Ostatnia maszyna szczęśliwie uciekła siedmiu bandytom i wykonała misję bombową, ale podczas powrotu została zaatakowana przez cztery Bf109 (ależ honorowi ci Niemcy). Niestety samolot został zestrzelony. Jeden z lotników wyskoczył z samolotu, ale spadochron zahaczył o ogon i pociągnął za sobą nieszczęśnika. Nikt z załogi nie przeżył.


Armia Poznań, 32 eskadra:
    Karasie wykonywały cały dzień misje rozpoznawcze. Podczas lotów doszło do walki z Bf109 oraz z polskim(!) P11, ale na szczęście żaden Karaś nie został zestrzelony.


Armia Modlin, 41 eskadra:
Karasie przeniosły się na nowe lotnisko, wykonywały też misje rozpoznawcze. Obyło się bez strat.

Armia Pomorze, 42 eskadra:
Tu także tego dnia miało miejsce przegrupowanie na nowe lotnisko. Podczas lądowania jeden z samolotów, uszkodzony w walce z Bf110 miał wypadek przy lądowaniu.


Grupa operacyjna „Narew”, 51 eskadra:
Po wykryciu niemieckiej kolumny zmotoryzowanej trzy Karasie zostały wysłane na zbombardowanie wroga. Akcja powiodła się, nie było strat własnych.

4 Września

Armia Kraków, 21 eskadra:
    Tego dnia eskadra przeniosła się z Podlodowa do Marianowa. Prowadzono oprocz tego misje rozpoznawcze.

22 eskadra:
    Brak dokładnych informacji z akcji tego dnia. Wiadomo, że były prowadzone rozpoznania i w przypadku wykrycia wroga były przeprowadzane ataki. Brak informacji o stratach.

Armie Kraków i Lublin, 24 eskadra:
    Prowadzone były tylko misje rozpoznawcze.

Armia Karpaty, 31 eskadra:
    Jednostka przeniosła się na nowe lotnisko do Rękawek, w rejonie Rzeszowa.

Armia Łódź, 32 eskadra:
    Przeprowadzono misje rozpoznawcze. Podczas jednej z tychmisji jeden Karaś został zestrzelony.

Armia Poznań, 32 eskadra:
    Prowadzone były tylko misje rozpoznawcze. Pomimo ciężkich ostrzałów jednostka nie poniosła strat.

Armia Pomorze, 42 eskadra:
    Karasie przeprowadziły cały szereg lotów rozpoznawczych. Jeden z Karasi podczas wykonywania takiego lotu został zaatakowany przez ciężki myśliwiec Bf110. Brawurowe manewry pilota polskiego uratowały maszynę przed pewnym zestrzeleniem. Niestety ciężko ranny strzelec zmarł po przewiezieniu do szpitala.
    Po godzinie 13:00 sześć Karasi przeprowadziło udany atak na jednostkę niemiecką w Nowym Dworze. Celne bombardowanie skutkowało zniszczeniem budynku wraz z ponad tuzinem samochodów wojskowych (prawdopodobnie był to sztab dowództwa). Strat własnych nie było.

3 Września


Kolejny ciężki dzień.



Armia Kraków, 21 eskadra:

    Tego dnia cały II dywizjon przeprowadzał trzykrotnie ataki bombowe na kolumny pancerne XVI grupy, w rejonie Radomska i Częstochowy. Obładowane bombami 50 i 100 kg Karasie z impetem zaatakowały kolumnę, po zrzucie bomb atak przypieczętowali strzelcy. Straty wśród nieprzyjaciela były znaczne. Niestety, kolumna niemiecka posiadała osłonę powietrzną, na nasze bombowce rzuciło się dziewięć Bf109D. Jeden z Karasi został zestrzelony.

    Po południu atak powtórzono. Podczas bombardowania Karasie zostały ponownie zaatakowane przez Messerschmitt’y, jeden Karasi bronili się bohatersko przed trzema Bf109, walka rozpoczęła się na pułapie 1800 m, a skończyła przy samej ziemi. Strzelec tylny Karasia ciężko uszkodził jednego z myśliwców, ale Niemcowi udało się w końcu trafić w zbiornik paliwa. Polska maszyna zwaliła się na ziemię, uratował się tylko pilot.

Podczas tego samego ataku inny Karaś, atakowany przez niemiecki myśliwiec także toczył ciężką walkę powietrzną. Tym razem wynik był jednak inny: tylny strzelec Karasia celnie ostrzelał niemieckiego Bf109, myśliwiec zwalił się na ziemię!

   

22 eskadra:

    Cała eskadra bombardowała tego dnia kolumny niemieckie w rejonie Radomsko- Pławno- Giedle. Wróg został zbombardowany, ale silna obrona PLA oraz osłona złożona z aż 11 myśliwców Bf109 zestrzeliły razem trzy nasze maszyny.

    Po południu kontynuowano ataki. Znowu pojawiła się zapora niemieckich myśliwców, stracono jednego Karasia. Podczas ataku na cel niemiecka obrona PLA zestrzeliła kolejną naszą maszynę. Atak się powiódł, ale podczas powrotu rozbił się jeszcze jeden, poważnie postrzelany Karaś.



55 eskadra:

    Ta eskadra właśnie 3 września rozpoczęła działania bojowe. Karaś wysłany na rozpoznawczą misją w rejonie Radomska został zaatakowany przez Bf109 i po krótkiej walce zestrzelony. Przeżył tylko pilot. Udało się jednak wcześniej przekazać informację o pozycjach niemieckich i chwile potem następna wyprawa Karasi, pomimo silnej obrony i ataków dwóch myśliwców Bf109 bombardowanie powidło się. Podczas kolejnego ataku Karasie przebiły się ponownie i zbombardowały kolumnę. Jeden z Karasi, ciężko uszkodzony, zwalił się w dół, uderzając w siły nieprzyjaciela. Atak przeprowadzono po raz trzeci, także efektowny.

    Tego dnia straty w silach niemieckich wyniosły 30%.



4 (64) Brygada bombowa (VI dywizjon):

    Tego dnia przeprowadzono tylko rozpoznanie, w rejonach Wrocławia. Obyło się bez strat.

2 Września

2 września

21 Eskadra:
Podczas lotu rozpoznawczego wykryto wojska nieprzyjaciela w rejonie Częstochowy i Radomska, po czym wykonano pierwsze bombardowanie Niemiec w II wojnie światowej: bomby z Karasia spadły na fabrykę w Oławie. Obyło się bez strat własnych.

4 (64) Brygada bombowa (VI dywizjon)
Karasie w liczbie 18 sztuk dokonały tego dnia bombardowania wojsk nieprzyjaciela na trasie Częstochowa Kłobuck. Atak się powiódł, wykryto i zaatakowano kolumnę niemiecką, nie pony się jednak bez strat. Pierwszy Karaś spadł nad celem, trafiony przez ostrzał OPL, załoga wyskoczyła. Kolejny Karaś musiał lądować awaryjnie już za liniami polskimi, po wylądowaniu zapalił się. Dwa następne Karasie, ciężko uszkodzone rozbiły się przy lądowaniu, a dwa inne zostały spisane na straty z uwagi na uszkodzenia. Ten dzień był więc tragiczny dla tego dywizjonu, stracono 6 Karasi podczas jednego ataku.

5 Brygada bombowa (VI dywizjon),
Po rozpoznaniu wrogich wojsk na trasie Kłobuck-Częstochowa Karaś przystąpił do ataku, zrzucając bomby na wrogie jednostki. Atak był udany: dwa czołgi zdmuchnęło z drogi.
Po powrocie do bazy przygotowano na wykryty cel wyprawę złożoną z 18 Karasi. Na drodze do celu maszyny napotkały silny ostrzał polskie artylerii OPL, jeden z Karasi musiał przerwać lot. Atak się udał. Nad wrogiem stracono jedną maszynę, następna spadła na ziemię niczyją, załogę uratowano.

Armie Kraków i Lublin, 24 eskadra:
O 5:30 ropoczął się lot na cele w rejonie Ligota-Częstochowa. Karasie były osłaniane przez myśliwce P.11c, co oczywiście okazało się bardzo udanym rozwiązaniem. Cel został pomyślnie zbombardowany. Obyło się bez strat, jeden Karaś musiał zawrócić z powodu usterki technicznej.

Armia Karpaty, 31 eskadra:
Tego dnia wykonywano tylko misje rozpoznawcze. Mgła utrudniła namierzenie kolumny pancernej wykrytej poprzedniego dnia nad Słowacją.

Armia Łódź, 32 eskadra:
Podczas lotu rozpoznawczego jeden z Karasi napotkał na drodze niemiecki samolot Hs126. Maszynę wroga udało Karasiowi się zestrzelić!

Armia Poznań, 32 eskadra:
Karasie wykonywały tego dnia zadania rozpoznawcze. Dwie maszyny zostały zmuszone do lądowania awaryjnego, uszkodzone przez artylerię wroga ale także swoją. Podczas jednego z lotów Karaś został zaatakowany przez Bf109, ale brawurowy ostrzał tylnego strzelca odpędził na szczęście wrogi myśliwiec.

Armia Modlin, 41 eskadra:
Karasie z tej eskadry bombardowały stację kolejową w Nidzicy oraz atakowały stanowiska OPL

1 Września

1 Września

Rankiem 1 września 1939 Niemcy rozpoczęły bombardowania lotnisk. Na szczęście pominięto lotniska polowe, a to właśnie tam została przeniesiona większość polskich samolotów bojowych.
Niestety, tego dnia nasze wojsko, sparaliżowane częściowo niespodziewanym atakiem, nie wykorzystało w pełni potencjału bojowego Karasi. Samoloty stały na lotniskach, w oczekiwaniu na rozkazy z dowództwa. Niemniej niektóre eskadry już wykonywały działania:
Armia Kraków, 21 eskadra:
Karaś podczas rozpoznawczego lotu po godzinie 4:00 wykrył w rejonie Praszka-Wieluń niemiecką brygadę zmotoryzowaną, o długości ponad 3 km. Pomimo silnego ostrzału AA załoga zbombardowała kolumnę bombami 100kg.
Po południu inna załoga podczas wykonywania lotu rozpoznawczego w rejonie Częstochowy została zaatakowana przez 4 Me109. Po krótkiej nierównej walce płonący Karaś zwalił się na ziemię, cała załoga zginęła.

Armia Karpaty, 31 eskadra:
Dwa PZL.23 podczas rozpoznania jednostek niemieckich na terytorium Słowacji wykryły potężną kolumnę o długości 40 km, zmierzającą w kierunku granicy z Polską (rejon ORLOV-Lubovna). Górzysty rejon sprawiał, że atak bombowy byłby ułatwiony. Po powrocie zameldowano o wykrytych siłach wroga, przygotowano do ataku wszystkie Karasie w eskadrze, jednak ataku zaniechano z uwagi na fakt, że wojska znajdowały się na terenie Słowacji.
Tymczasem należy pamiętać, że wojska Słowackie uczestniczyły w ataku na Polskę razem z wojskami niemieckimi.

Armia Łódź, 32 eskadra:
Od samego ranka armia Łódź była atakowana przez 8 i 10 armię. Cały dzień Karasie prowadziły rozpoznanie. Obeszło się bez strat w sprzęcie, podczas jednego z lotów Karaś został zaatakowany przez Bf109, tylny strzelec został ranny.

Armia Poznań, 34 eskadra:
Karasie cały dzień prowadzą rozpoznanie, także na terytorium wroga, wykrywając koncentracje wojsk niemieckich i przekazują informacje dowództwu.

Grupa operacyjna „Narew”, 51 eskadra:
Karasie prowadzą rozpoznanie, także na terenie Prus. Podczas startu jeden z Karasi ulega uszkodzeniu, później lotnisko wykrywa niemiecki samolot rozpoznawczy. Pada decyzja o zmianie lotniska.